Mój nowy świat
Jestem emocjonalnie wyczerpany. Śniłem kolejny śmiesznie kolorowy sen, który przypominał grę komputerową. Wygrałem bitwę. Otoczyli mnie uradowani wyzwoleni ludzie. Chcieli poznać swojego wybawcę. Wywiad. Jeden zapytał mnie, o siedem najważniejszych momentów w moim życiu. Pomyślałem o nauce jazdy na rowerze. Z moim ojcem. Gdy po raz pierwszy udało mi się pojechać na dwóch kółkach. Moment zwycięstwa, i nagrody za trud rodzica. Coś pięknego dla nas obu. Coś co razem dzieliliśmy. Coś za co mu nigdy nie podziękowałem. Jeszcze we śnie zacząłem płakać. Drżeć. Czekali na więcej. Nie byłem w stanie rozmawiać z moimi wielbicielami. Stałem, i nie mogłem wypowiedzieć kolejnych zdań. Obudziłem się. Łzy wciąż ciekną mi po policzkach. Wchodzę emocjonalnie na nowe tereny. Zaczynam pojmować co to znaczy być wrażliwym. Tak głęboko, że zastanawiam się… Czy to jest modlitwa?
Moja pierwsza prawdziwa spowiedź. Ale nie przed wami. Przed Bogiem. Odczuwam przepełniające mnie wzruszenie. Namacalnie czuję pojęcie czynienia dobra. Jak można wpływać na świat wokół, będąc otwartym na ludzi człowiekiem. Na ich potrzeby. Jednak boję się. Niezbadane lądy, są również niebezpieczne. Mój nieżyjący wujek, stoczył się w alkohol. Był artystą. Malował. Mój brat, schizofrenik. On widzi rzeczy głębiej i ostrzej ode mnie. Zawsze patrzyłem na nich jak na słabszych. Może oni wiedzieli coś, o czym ja nie miałem pojęcia. Zastanawiam się, czy mi się uda wejść w ten świat i przetrwać? Czy wolno odrzucić tą część siebie? Mam poczucie że bohaterstwo na tym właśnie polega. A ja tak bardzo chcę być bohaterem.
..
Życie dla samwgo siebie nie ma sensu. Teraz wszedzie moda na egoizm i stawianie wlasnego JA na piedestale. A usprawiedliwienie zabawne, że przecież trzeba zająć sie soba bo zly i nieszczęśliwy czlowiek nie jest w stanie dać nic dobrego od siebie. I uszczesliwiamy siebie. I na tym poprzestajemy. Takie czasy…
Tak, zbyt duża koncentracja na sobie szkodzi. Ale taka dziś moda…i nie zanosi się, aby miało być lepiej.
Myślę, że nie wolno na tym poprzestawać. Staram się wychodzić z egoizmu. To było przesłaniem tego wpisu. Zaczynam dostrzegać drugiego człowieka i jego potrzeby. Czy starczy mi sił aby po wielu latach zaniechań, nawiązać bliskie kontakty z moją rodziną. Może nie od razu, ale nie cofnę się. Nie widzę innej drogi, jak droga na przód.
No i zycze Ci powodzenia! 👍