Mój nowy świat

10:36
18.05.2019

Jestem emocjonalnie wyczerpany. Śniłem kolejny śmiesznie kolorowy sen, który przypominał grę komputerową. Wygrałem bitwę. Otoczyli mnie uradowani wyzwoleni ludzie. Chcieli poznać swojego wybawcę. Wywiad. Jeden zapytał mnie, o siedem najważniejszych momentów w moim życiu. Pomyślałem o nauce jazdy na rowerze. Z moim ojcem. Gdy po raz pierwszy udało mi się pojechać na dwóch kółkach. Moment zwycięstwa, i nagrody za trud rodzica. Coś pięknego dla nas obu. Coś co razem dzieliliśmy. Coś za co mu nigdy nie podziękowałem. Jeszcze we śnie zacząłem płakać. Drżeć. Czekali na więcej. Nie byłem w stanie rozmawiać z moimi wielbicielami. Stałem, i nie mogłem wypowiedzieć kolejnych zdań. Obudziłem się. Łzy wciąż ciekną mi po policzkach. Wchodzę emocjonalnie na nowe tereny. Zaczynam pojmować co to znaczy być wrażliwym. Tak głęboko, że zastanawiam się… Czy to jest modlitwa?

 

 

Moja pierwsza prawdziwa spowiedź. Ale nie przed wami. Przed Bogiem. Odczuwam przepełniające mnie wzruszenie. Namacalnie czuję pojęcie czynienia dobra. Jak można wpływać na świat wokół, będąc otwartym na ludzi człowiekiem. Na ich potrzeby. Jednak boję się. Niezbadane lądy, są również niebezpieczne. Mój nieżyjący wujek, stoczył się w alkohol. Był artystą. Malował. Mój brat, schizofrenik. On widzi rzeczy głębiej i ostrzej ode mnie. Zawsze patrzyłem na nich jak na słabszych. Może oni wiedzieli coś, o czym ja nie miałem pojęcia.  Zastanawiam się, czy mi się uda wejść w ten świat i przetrwać? Czy wolno odrzucić tą część siebie? Mam poczucie że bohaterstwo na tym właśnie polega. A ja tak bardzo chcę być bohaterem.

5
Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz
najnowszy najstarszy oceniany
psychol

Życie dla samwgo siebie nie ma sensu. Teraz wszedzie moda na egoizm i stawianie wlasnego JA na piedestale. A usprawiedliwienie zabawne, że przecież trzeba zająć sie soba bo zly i nieszczęśliwy czlowiek nie jest w stanie dać nic dobrego od siebie. I uszczesliwiamy siebie. I na tym poprzestajemy. Takie czasy…

Szuzi

Tak, zbyt duża koncentracja na sobie szkodzi. Ale taka dziś moda…i nie zanosi się, aby miało być lepiej.