Moja przestrzeń.

16:58
1.11.2018

Rodzice zaprosili nas dziś na obiad, ale nie miałam ochoty odpierać ataków i zarzutów. Ja wiem, jakby skończyło się to spotkanie. Dziś obiad zrobił mój maż. Frytki i małe burgerki. Smacznie. Byliśmy na długim spacerze. Mogliśmy pogadać i się wyluzować. Takie chwile przypominają mi za co tak bardzo go kocham i jak mi z nim dobrze.W trakcie zadzwoniła moja matka opieprzając mnie, że olałam rodzinę i nie chciałam uraczyć ich swoją obecnością. Ale nie zepsuła mi nastroju. Chyba potrafię znieść coraz więcej. I robi to na mnie coraz mniejsze wrażenie. Czasem dopadają mnie takie chwile, kiedy to wszystko się kumuluje i moja filozofia (posiadania wszystkiego co dotyczy mojej rodziny w dupie) pada. Muszę mieć więcej swojej przestrzeni.