Najprostsze wyjscie…najgorsze wyjscie?

18:12
13.09.2018

Od pazdziernika znow sie zaczyna. Nie podejme zadnych drastycznych decyzji. Jestem z tym praktycznie sama. Marek wspiera mnie psychicznie, a rodzice wspieraj mnie finansowo. Dobre i to. Nie kazdy student ma to co ja. A to wszystko dzieki nim. Nie bede rozpuszczona ksiezniczka. Docenie to, co mi daja i bede wdzieczna. Zycie samo wszystko zweryfikuje. Tak, wiem ze zrobie to, co dla mnje najlatwiejsze. Ale czy to moja glupota lenistwo czy po prostu racjonalizm i zdrowy rozsadek? Nie wiem. Im blizej pazdziernika tym wieksze mam wrazenie, ze robie jednak dobrze nie idac za glosem serca i nie sluchajac szalenstwa ktore podpowiadalo mi do tej pory, ze szczescia zaznam jedynie bedac na weterynarii.

1
Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz
najnowszy najstarszy oceniany
Bridget

Zawsze trzeba iść za głosem serca. Ono wie najlepiej co dla nas dobre. Trzeba go słuchać 🙂