narodziny

21:03
18.10.2018

Nienawidzę komunikacji miejskiej, nienawidzę postępu cywilizacji (sam mówiłeś, że Wszechświat im staje się większy, tym szybciej biegnie) ludzi – zombie nie widzących nic poza ekranem swojego telefonu, nikt nie patrzy nikomu w oczy, nikt się nie uśmiecha, wyprani z wszelkich emocji biegną by zarobić na kupienie sobie szczęścia.

i Ty.

Nie patrzyłeś na żaden telefon. Tylko na mnie. I nawet nieśmiało się uśmiechnąłeś . Wiesz, nikt nie ma takich oczu jak Ty, ja przynajmniej nigdy nie widziałam takich, w kolorze morskiej otchłani w zimowy dzień.

Wracając – bo wcale już nie mam zamiaru o Tobie myśleć – skupiam się na sobie – nienawidzę świata, w którym muszę żyć. Ale też go kocham. Gdy starszy mężczyzna zaczepia mnie i mówi, że on w młodości też nosił takie spodnie, że się pozmieniało, że teraz kobiety, i że idzie bardziej z tyłu, bo żona z okna patrzy i pomyśli, że razem idziemy. Uwielbiam sytuacje, w których świat zaznajamia mnie z kolejnymi absurdami, jakby puszczał mi ironicznie oczko. Więc jak to jest? Nie za poważnie brać to życie?

Potem zachodzące słońce na twarzy, nakarmiłam piegi trochę siedząc na ławce przed jakimś korpo i patrząc na wychodzących ludzi, którzy skonczyli pracę. I wiesz co? Znów mi źle, znów mam milion pomysłów i zero energii na wstanie choćby z łóżka. Znów chce płakać, ale za dużo z tym roboty.

Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz