Nic prócz bólu i wstydu

17:25
5.06.2019

Nie czuję przez ostatnie dni nic prócz wstydu i bólu. Upał tak wielki, ze nie daje rady w polgolfach i długich rękawach. Moja twarz jest niepodrapana. Za to ramiona, dekolt, plecy, uda…Boze jak ja wyglądam. Wiedziałam, że bede czuła sie podle. Topię się… Gniję…Nie wiem jak to co sie dzieje z moim ciałem ( konkretnie skórą) i mózgiem moge nazwać. Chcę uciec, schować się, przeczekać w jakiejś dziurze w ziemi. Marcin mówi, ze to nic, ze damy radę. Ja nie dam. Wczoraj pomyślalam o samobójstwie na poważnie… przeraziło mnie to. Ale mam jeszce nadzieję. Do 40stki chcę być ogarnięta i wyleczona. Szkoda, że odstawiłam leki. Szkoda, że znow zaczynam od nowa. Ale póki mam siłę będę zaczynać… az kiedyś skończę z satysfakcjonujacym rezultatem.

 

Mieliśmy jechać do Chorwacji. Ale co ja tam będę robić taka zmasakrowana? Nie rozbiorę się do kostiumu, bo wygladam obrzydliwie. Marcin stwierdził, ze damy radę zagoic te rany do sierpnia i pojedziemy. W weekend mamy jechać do lasu i mam się opalać, żeby rany sie podgoiły, a ropiejące miejsca podleczyły słońcem. Jakiś pomysł to jest. Ja nie wiem, co z bycia ze mna ma mój facet… Panicznie boję się, ze odejdzie… bo ja jestem zerem. Nikim. Dnem. Jestem agresywna i okropna. Zauważyłam, że najlepiej zachowuję sie tuż po incydentach autodestrukcyjnych. Skrucha, pokora i poniżenie determinują wszystko. A ja przestaję być butna. Wtedy jestem dobrym czlowiekiem. Przez chwilę.

To nic, że nie wierze… Boże, silo wyższa, losie, czy cokolwiek co panuje nad moim życiem bardziej niż ja sama. Pomocy!!! Spraw bym obudziła sie za tydzień bez ran, blizn, bez chęci takiego rozladowywania napięć. Albo spraw chociaż by bylo szaro, zimno i ponuro bym mogla ukryć rany na swym ciele…

2
Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz
najnowszy najstarszy oceniany
Szuzi

Napisałam prv. Doskonale Cię rozumiem, bo borykałam się z podobną przypadłością kilkanaście lat… Otwórz skrzynkę…

MindtheGap

Bardzo Ci współczuję.