nic
Dzień tak beznadziejny, jakich wiele.
Nudno w pracy. Nudno w domu.
Zero chęci do działania, tworzenia, życia
Egzystencja, monotonia i bezsens.
Karol drze mordę odkąd tylko weszłam do domu, bo przeze mnie nie moze dostać się do swojego roweru.
Matka jak zwykle przy kwiatkach w ogródku.
Ojciec jak zwykle śpi.
Ja jak zwykle myslę nad wszystkim za dużo i żałuje że urodziłam sie w takiej żałosnej rodzinie, tworząc razem z januszami i grazynami tej oto polskiej wsi druzyne pierscienia.
Mieszkanie na wsi to tragedia.