Nie daje rady

20:29
7.11.2018

Dochodzę do wniosku, że doluja mnie ludzie szcześliwi. Nie lubie ogladać ludzi którym coś sie udaje. Jak jestem w dołku, czyli większość mojego życia wole patrzeć jak ludzie może nie cierpią, ale czują pewnego rodzaju dyskomfort związany z niespełnieniem, wypalaniem, monotonią. Nie lubię ani zbyt szczęśliwych, bo uswiadamiają mi jaki beznadziejny zywot prowadzę na wlasne życzenie, ani tych pogrążonych w głębokiej depresji. Sympatie budzą we mnie nieudacznicy.

Dzisiaj dotarło do mnie, że moj czas jest ograniczony. Moze to i zabawne, ale po przeczytaniu jakiejs chwytliwej sentencji zaczelam sie zastanawiać nad moim życiem. Zadzwonilam do córki, zeby pogadać. Odebrala i powiedziala mi, ze oddzwoni. Minelo 6 godzin… Ale czego mogłam się spodziewać? Chce zmienić swoje życie, ale nie umiem. Chce byc niezależna…wolna i patrzeć na świat bez mrużenia oczu. Ile razy bede sobie wmawiać, ze jak bedę naprawdę chciała, to dam radę? Pod wymówka, że tak naprawdę nie chcę ponosze porazke za porażką. A chcę, tylko nie daję rady.

 

Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz