Nie lubię was terapeuci kochani
Nie lubię was Terapeuci. Nie lubię po tym, czego się naczytałam i co widziałam. Nie lubię tego, jak czujecie się lepsi od innych i tego Waszego pieprzonego nienaturalnego spokoju. Psychiatrów lubię bardziej: niedobrze mi, spać nie mogę, ciągle te same upierdliwe myśli itp itd.. i recepta. Bez gadania, szybko, 20 min i po sprawie. Tu nie ma żadnej iluzji. Weźmiesz pigułę i albo pomoże albo nie. Jak nie, idziesz znowu…i do skutku.
Pomyślałam sobie, że to pisanie da mi wiele. Da mi spokój, anonimowość, pozwoli mi być w 100% szczerą, wreszcie ktoś mnie posłucha bez wyuczonego kiwania głową i mruczenia pod nosem „mhm, rozumiem”, bez traktowania mnie jak debilki, która przez tyle lat nie potrafiła się wyleczyć, całkowicie wyleczyć.
Więcej wiary w ludzi życzę :/ To zniechecenie terapeutami rozumiem – przeżyłam na swojej skórze. Są tacyz prawdziwego zdarzenia – jeden na sto/dwieście
Nie lubię wizyt ani u psychoterapeutów ani u psychiatrów. Kasa, kasa i kasa. Obcej osobie miało by zależeć na naszym zdrowiu psychicznym? 🤣