Nie umiem być dobrym człowiekiem
Umiem stwarzać pozory, robić to, czego wymaga kultura osobista i narzucone przez społecznośc w jakiej się obracam normy…ale ogólnie to jestem po prostu złym człowiekiem. To co piszę nie dotyczy jedynie moich dzieci. Do nich zawsze miałam inny stosunek, potrafiłam być ofiarna, dobra i bezinteresowna. Czasami moja cierpliwość w stosunku do nich…i taka naiwność są dla mojego męża komiczne, a czasami drażnią go i powodują między nami ogromne spory…
Ale nie o dzieci mi chodzi. Ja po prostu nie lubię ludzi. Nie umiem być serdeczna, szczodra, hojna, dobra. Zawsze coś za coś. Zawsze dopatruję się podstępu w czyichś gestach dobroci, interesowności i korzyści. Sama nie lubię dawać od siebie niczego, nie lubię też brać, bo czuję się wtedy zobowiązana, ciąży mi presja odwdzięczania się…
Wg mojej terapeutki to w dużej mierze przez środowisko w jakim dorastałam. I co mi z tej wiedzy?
Jestem zazdrosna, czuję się gorsza albo lepsza. Nigdy nie czuję się „na równi” z innymi.
Jestem próżna, bo uwielbiam być chwalona. Lubię być w centrum uwagi i często kosztem innych (szczególnie tych którzy lubią po mnie „jeździć”) poprawiam sobie nastrój. Jestem pamiętliwa i choć nie rozpoczynam sama sporów, jestem w stanie zrobić wszystko, by wyjść z ewentualnych jako zwycięzca.
Chciałabym być dobrym człowiekiem, ale nie umiem. Do końca nie wiem też dlaczego bym chciała. Może z czysto egoistycznych pobudek? Czy to wtedy też jest dobro?
Nie umiem być dobra nawet dla siebie (mimo skrajnego egoizmu). O ironio! Dla swojego męża tez jestem paskudna, a on głupi mnie taką kocha. Żal mi go czasem… Mając do wyboru 2 nektarynki: obitą i tę o idealnej nienaruszonej błyszczącej skórce, sobie wezmę ładniejszą. Z małym wyrzutem sumienia, tłumacząc, że i tak wybrałby dla siebie gorszą…
Egoistka, egocentryczka łasa na pochwały, niedowartościowana i niespełniona – tak mogę się przedstawiać. Zazwyczaj reaguję prawidłowo, ale zawsze trochę wbrew sobie. Nigdy nie będę dobra, bo zawsze do czynienia dobra popycha mnie
a) zdrowy rozsądek, określone normy społeczne, kultura
b) korzyść (czy to w formie miłego słowa, czy pochwały, czy czy czyjegoś odwdzięczenia się…albo po prostu korzyść polegająca na zasłużeniu na miano dobrej osoby)
Poddaję się. Jestem zła i umrę zła.
Tyle.
Moim zdaniem jesteś normalna i ludzka, a nie zła. To kultura, tradycja i społeczeństwo, religia pewnie też narzucała na ludzi presję bycia „dobrymi”, „hojnymi” itp. itd. Teraz kto nie pomaga chorym dzieciom to jest zły. Kto zje coś lepszego i nie zostawi nikomu reszty, to jest też zły. Kto nie wrzuci pieniążka na WOŚP, jeszcze gorszy. Zawsze patrzyłam innych, bo chciałam być „dobra” niczym anioł. Nie polecam w tym świecie.
Jakiś klubik się szykuje? 🙂
Ja też jestem zła, ale to Cię pewnie nie pocieszy. Leniwa, próżna, niedojrzała, nastawiona tylko na przyjemności. Chciałabym być inna, ale nie potrafię.
No to witaj w klubie. Ja też nie umiem 😳
Nieee wcale nie jesteś zła. Wręcz przeciwnie. Wydaje mi się że osoba która jest zła to przedstawia się jako dobra i wspaniała a nie przyznaje się do tego. I przyznam się że jak czytałam ten wpis to się trochę pośmiałam i cię przepraszam bo dla cb to nie jest śmieszne ale jesteś zabawna. W zabawny sposób to ujęłas. I wiesz co? Ja tez chciałabym być lepszym człowiekiem. Też jestem zazdrosna, pamietliwa i uwielbiam być chwalona zwłaszcza w szkole. Wtedy mam wrażenie że nie jestem ignkrowana bo ludzie na mnie patrzą gdy chwali mnie np nauczycielka ale z drugiej strony jest… Czytaj więcej »
Kochana jesteś ❤
Bez przesady 🙈🙈 ale dziękuje 😍😍🤗🤗
Bez przesady 🙈 🙈 ale dziękuje 😍