Nie umiem przestać
Od kilkunastu tygodniu próbuję uporać się z problemem. Zaczęło się od sobotnich wypadów ze znajomymi z pracy (wtedy jeszcze moja siostra była w kraju i mogła zostać z Adasiem w nocy), potem były wieczorne drinki. Teraz piję codziennie. Wieczorem. Ale cały mój dzień zdeterminowany jest czekaniem na 20.00, kiedy położę syna spać i będę miała spokój i czas dla siebie. Biorę książkę do jednej ręki, do drugiej wino i piję. Zazwyczaj kończę na 2-3 lampkach. Przez godzinę dwie jest mi fajnie a potem mam wyrzuty. Spada mi nastrój i czuje się najgorszą matką świata.
Dodaj komentarz