nie wiem czy ja źle trafiłam czy terapeuci są beznadziejni i chodzi im o kase jedynie
Nie wiem, co się ze mną dzieje boję się, ale nie umiem powiedzieć dokładnie czego. Noszę w sobie jakiś niepokój i nie umiem go wyrzucić czymkolwiek się nie zajmuję. Bardzo żałuję wydanych ostatnio 150 zł na nic.Czy to tak naprawdę wygląda terapia? Zawiodłam się. Byliśmy z Adasiem w kinie i na lodach. Spytał 2 razy kiedy znów zobaczy tatę. Zamurowało mnie.
Przepraszam zapomniałam napisać: stany takiego niepokoju z niewoadomych przyczyn, są efektem długotrwałego przeżywania stresu.
Dlaczego 150 na nic? Pierwsza wizyta zawsze sprawia takie wrażenie, średnio dopiero po 3 coś zaczyna się dziać.
Trochę rozumiem. Między terapeutą a pacjentem musi być jakaś nić sympatii. Ja z pierwszego psychologa zrezygnowałam po pierwszej wizycie, bo nie poczęstował mnie cukierkiem, tylko jadł przy mnie jakby mnie nie było 😉 Pomyślałam sobie, że mimo, że mądrze mówi to jest chamski i nie zamierzam zwierzać się takiej osobie. No i oczywiście prawdą jest, że po pierwszej wizycie nie nastąpi cudowne ozdrowienie. Natomiast jeśli nastapił jakiś zgrzyt od razu i coś Weronie przeszkadza, to albo trzeba było o tym powiedzieć od razu, albo zrezygnować z takiego psychologa.
ja nie poczułam , że to odpowiedni człowiek. Czułabym się osądzana przez niego. Nie chce tak
Nie wrócę na tą terapię. Szukam kogoś innego. Nie dam rady zwierzać się komos do kogo czuje niechęć. Więc myślę, że to było na nic.
Zakochaj się ponownie, daj Sobie szanse 🙂