Niekonsekwentna i skacowana
Jestem niekonsekwentna. Codziennie zaczynam na nowo. Jak nie codziennie, to raz na tydzien. Czasem dziwie sie samej sobie, ze jeszcze mi sie chce. Wczoraj wypilam 2 wina. Impreza rodzinna była tak szalenie nudna… a ja po 3 kieliszkach bawilam sie jak na weselu. Mowilam za duzo, smialam sie za glosno i zostalam za dlugo. Zrobilam z sebie idiotke. Wcale nie rozkrecilam towarzystwa, wcale nie bylam jego dusza. Po prostu bylam ta, ktora przesadzila z iloscia alkoholu.
Nie lubie uczucia po. Czuje sie jak idiotka. Oprocz tego, ze boli mnie glowa, a moje oczy spuchly czuje sie jak zwykly zyciowy nieudacznik. Gorsza od moich podstarzalych rowiesnic. Gorsza od mlodych siks. Gorsza od wszystkich. Jutro poniedziałek. Zacznę od nowa. Juz ostatni raz?
Nie odbieram dzis telefonów. Kac. Przede wszystkim moralny…
Ostatnio też tak mam. Ale pijąc alkohol nie kontroluje swojego zachowania za dużo gadam. Potem wychodzą problemy i tzw. Kac moralny. Nie wiem gdzie mam się schować. Unikam ludzi bo jest mi źle. Ale wiem że to taka odskocznia od tego życia codziennego. Chciałabym rozplynac się w powietrzu.