Nienawidzę swojej sylwetki, jak sobie z tym poradzić?
Zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób przesadne przejmowanie się i zwracanie uwagi na swój wygląd jest wymyślaniem sobie problemów na siłę, ale mam nadzieję że ktoś mnie zrozumie. Mam problem z patrzeniem na swoje ciało, za każdym razem wzdrygam się gdy je widzę, ale z drugiej strony robię to ciągle, bo mam nadzieję że może coś się zmieniło. Pogodziłam się już z tym że nigdy nie będę wyglądać jak typowa klepsydra, ale ja nie wiem naprawdę w jaki sposób miałabym się komuś spodobać. Mam ramiona szersze od bioder, patrząc się z tyłu okropnie to wygląda, w dodatku mam bardzo małe piersi. Wyglądam jak chłopak. Nie czuję się jak kobieta. Lubię zakładać sukienki, ale kiedy już je na sobie mam to się zastanawiam co jest do cholery nie tak. Nie mam czego podkreślać, biodra mam tak wąskie, że pewnie bym musiała mieć cesarskie cięcie, gdybym miała rodzić, to że jestem kobietą jest nieporozumieniem. Bardzo chciałabym być atrakcyjna, wyglądać kobieco, ale może niektóre nie są stworzone do tego. Nie miałam nigdy chłopaka, nigdy też z żadnym nie spałam, ale ja chyba nigdy nie przemogę się, aby się komuś pokazać w całej okazałości, byłabym pewna, że zawiedzie się tym jak wyglądam. Byłabym pewna, że w głębi duszy pragnie innej, bardziej kobiecej, a ja się taka trafiłam to niech już tak zostanie. Trudno mi z tym bo chciałabym mieć rodzinę, męża, dzieci, ale te uczucia tak mnie męczą i może lepiej zacząć jakoś jakoś je w sobie zabijać, żeby nie bolało aż tak.
Dodaj komentarz