Niewierni
Zdradziłem nie jeden raz. Po co tkwimy w takim związku? Dzieci? Dla nich chyba byłoby lepiej jakbyśmy się rozstali.
Nie wiem czy ją kocham. Wygodnie jest wracać do domu. Jej chyba też jest wygodnie. Wiem o koledze z pracy i jej „szkoleniach”. Patologiczny związek dwojga zranionych ludzi. Zdradzamy się a jednak chcemy w tym tkwić. Żadne z nas niczego nie mówi. Obojgu to chyba pasuje. Czy tak wygląda związek otwarty? Boję się rozmawiać o tym twarzą w twarz, bo nie chcę żeby rozpadła się nasza pozorna bańka. Od rana myślę, po co w takim razie to ciągniemy. Chyba w jakiś dziwny sposób się kochamy i rozumiemy. Może jesteśmy tak bardzo podobni?
Po pracy pójdę do domu. Kupię po drodze coś do jedzenia. Dzieciaki zawiozę do babci. Z żoną obejrzę film. Chcę coś zmienić.
Dodaj komentarz