Niszczy mnie – zdalnie.

11:18
5.01.2020

Pan Tadeusz jest wpływowym człowiekiem. Nie wiem, gdzie szukać pomocy. Odkąd zdecydowałam się przerwać swój koszmar, jest jeszcze gorzej. Nie muszę tylko z zaciśniętymi zębami godzić się na seks ze śmierdzącym, tłustym, sapiącym cielskiem. Mogę spać w nocy. A precyzyjniej -mogłabym, gdybym tylko potrafiła odstawić na moment emocje i wspomnienia.

Zostałam bez pracy, odwrócili się ode mnie ludzie z firmy, w obawie przez Panem Tadeuszem. On zdolny jest do wszystkiego, a oni doskonale o tym wiedzą. Boją się krzywo na niego spojrzeć. Jedna dziewczyna napisała po moim odejściu, że bardzo mi współczuje. Kiedy odpisałam proponując kawę, nie doczekałam się już odpowiedzi.

Raz wyszliśmy na kawę. Powiedział przez telefon niepodobnym do siebie tonem, że chce mnie odzyskać, że rozumie, co nie zagrało. A na kawie, wśród ludzi, spokojnym tonem z uśmiechem na twarzy opowiadał swój plan: nie będzie podziału, zadba o to, żebym pracę dostała najwyżej w biedronce. Najbardziej obawiam się filmów, które może udostępnić. Kiedyś nagrał nasze zbliżenie.

Nienawidzę tego człowieka, ale właściwie sama jestem sobie winna. Co mnie w nim pociągało? Spokój, zdecydowanie, stabilność. To, czego nie zaznałam nigdy. Ogromny błąd. Chwała Bogu nie byłam na tyle głupia, żeby zajść w ciążę. Nienawidziłabym tego dziecka.

Dostałam pracę w małej prywatnej księgarni. Starczy na opłaty i jakieś jedzenie. Pieniądze, które udało mi się zabrać z konta już się skończyły. Nie wiem, co ze sobą zrobić, bo każdy mój krok śledzony jest przez niego. Trzyma mnie w garści nawet na odległość. Najgorsze w tym wszystkim są pieniądze. Boję się, że nie dam rady. Mogłabym wyjechać, pracować w jakiejś fabryce w Anglii, odłożyć trochę pieniędzy… ale nie mam nawet na to.

Mogłabym też iść z nim na wojnę, ale przegram. On już o to zadba. Mam ochotę walczyć, chcę żeby wszyscy dowiedzieli się chociaż jak okrutny jest. Chociaż po to, żeby nie pokazać mu, że się boję. Jego podłość w połączeniu z możliwościami i pozycją są nie do ruszenia. On o tym wie. Ja też wiem. Bezkarność bogatych wpływowych ludzi. Czy na pewno wszyscy jesteśmy równi?

Nie widzę dla siebie przyszłości w tym mieście. W tej chwili nawet nie potrafię wyobrazić sobie swojego życia za rok. Jakby miało go nie być, jakby to już był koniec.

 

5
Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz
najnowszy najstarszy oceniany
elemele

Czy teraz może spotkać Cię coś gorszego niż to, co z nim przeszłaś? Czy teraz, gdy starasz się żyć samodzielnie może być gorzej niż wtedy, gdy byłaś z nim? Doświadczenia, którymi się podzieliłaś tutaj – dramatyczne, miałam gęsią skórkę, gdy o nich czytałam! To jest Twoja wielka odwaga – podjęłaś walkę o siebie, gdy byłaś poddawana przemocy w jakimś przerażającym, koszmarnym wymiarze. Nie będzie łatwo, tak zazwyczaj jest w życiu 😉 Poza nim i ludźmi, których zna jest wielu, wielu innych. Życzę Ci, byś była poza jego zasięgiem – fizycznie i mentalnie!

Kati38

To nie jest koniec. To dopiero początek! Trzymam za Ciebie kciuki!

MindtheGap

Dasz radę, świetnie że to zakończyłaś.A co do Anglii, to nie jest zły pomysł, tam wszyscy sobie jakoś radzą, serio.