Ojciec rodziny
Jestem ojcem. Od 8 miesięcy moje życie zaczęło się walić. Nie spodziewałem się takich zmian i nie chciałem ich. Czy jestem dobrym ojcem? Lepszym niż mój dla mnie. Mieszkam z dziewczyną od 1,5 roku. Kiedy zamieszkalismy razem nic sie praktycznie nie zmienilo, a teraz jest jakis koszmar. Jak Oliwka przyszła na świat moja dziewczyna przestała racjonalnie myslec. Kiedys byla wyluzowana, potrafila sie bawic, miala poczucie humoru. Teraz zachowuje sie jak stara baba, ktora ma o wszystko pretensje i nie ma mozliwosci zeby jej dogodzic. Wynies smieci, nie zycze sobie koleków w domu, chce miec spokoj i prywatnosc, znow piles piwo?? Nie sadzilem ze dziecko tak ja zmieni. Kocham córkę i kocham Gośkę, ale nie chce takich zmian. Nie jestem na nie gotowy. zajmuje sie dzieckiem, pomagam, pracuje. Co zlego w tym, ze po pracy wypije piwo? Nie chlam jak nasi ojcowie. Nie jestem menelem, dbam o rodzinę, nie przepijam kasy, zabieram małą na spacery. Co ja mam robic więcej żeby jej pasowało. Kedy zobaczyla maila na mojej skrzynce zaczęła się miać, że się nawróciłem i bede się spowiadac. Powiedziałem jej, ze to nie strona religijna tylko taka terapia. My poznaliśmy sie na terapii grupowej DDA, więc nawet nie pomyslałem o tym, że wyśmieje pomysł pisania terapeutycznego. Ale wyśmiała. Stwierdziła, że zamiast stukać bezmyslnie w klawiaturke moge wiecej czasu spedzac z Oliwką. Teraz zastanawiam się czy ja ja wogóle kocham. Może to właśnie ten kryzys po urodzeniu dziecka? Nie wiem, ale łeb mi peka od ciaglego narzekania, rozkazow i nakazow. Chodzić muszę na paluszkach, zaprosic do domu nikogo nie mozna. Dobrze, ze nie mamy slubu.
Dodaj komentarz