papier kolorowy, gaz, plecaki, placki ziemniaczane na obiad

14:40
3.09.2018

Zeszyty, ksiażki do jezyków obcych, kredki, dlugopisy, mazaki, farby, okładki, plecaki, worki, buty, kapcie, kurtki masakra ? trzeba bylo nie wydac kasy na to przeznaczonej na komornika. Kasy nie ma a dzis dostalam dwie dlugie listy co trzeba kupic na „wyprawkę”.  Jeszcze jak zmieni sie pogoda, trzeba bedzie inne buty inne kurtki, czapki. Na lody, na drugie śniadanie, rzygać mi się chce od tego wymieniania. Benzyna, naprawa samochodu. Ktos wybił nam szybę i trzeba wstawić. Może uda mi się sprzedać więcej w najbliższym czasie. Najbardziej upokazajace jest odswiezanie konta bankowego co 2 minuty. Jakimi zyciowymi sierotami jesteśmy?? Nie mamy nic, przez brak kasy nie mamy juz nawet siebie. Liczenie kazdego grosza… kupowanie wszystkiego z promocji. Nawet 10 zł czasem nas ratuje. Ile razy pozyczalismy juz od dziecka ze skarbonki???

Czy jest jakas perspektywa? Szansa na to ze zaczniemy zyc jak normalni ludzie, nie biedni wiesniacy. No i moje leczenie, 1 spotkanie=100 zł. Czy to ma w ogóle sens? Trace te pieniądze na leczenie, bo dostaję szajby, a przeciez powodem moze jest tylko kasa? Moze nie ma co sie doszukiwac innych przyzczyn?

Dzisiaj chciało mi się coś słodkiego. Nie było w domu nic na deser prócz wyliczonych 6 kostek czekolady. Zajebiście. Przecież ich nie zjem. Moja babcia kiedyś robiła mi kogel-mogel. Zrobilam sobie nie żałując cukru. Mniaaam. Smak dzieciństwa.

Dziś rano przyszedł facet odłączyć gaz. Uprosiłam go, żeby się wstrzymał. Poniżałam się, błagałam. Wstyd mi za siebie, ale się udało. Pożyczyłam kasę od sąsiadki i zapłaciłam.

Nastrój grobowy. Co będzie jutro na obiad jak nie przyjdzie mi kasa za transakcję? Placki ziemniaczane. Dzieci lubią.

Nie ma co tytuł po byku, ale co tam