Pierwsza wypłata
Pierwsza wypłata poszła na 1/4 opłat w domu. Kupiłam sobie jedzenie na kilka dni i napisałam w lodówce, że to moje. Zaopatrzyłam się w kosmetyki (jakieś 100 zł), telefon, bilet miesięczny, poszłam do fryzjera, a resztę odłożyłam. Tomek zaproponował mi, żebym przeniosła się do niego. Nie wiem, czy to dobry pomysł. Stwierdził, że tam nie musimy się do niczego dokładać i głupie byłoby wydawanie pieniędzy na wynajem mieszkania tylko dlatego, żebyśmy je mieli całe dla siebie. Jak sobie pomyśle o atmosferze w moim domu to wole cokolwiek innego. Mielibysmy swój pokój. A mama Tomka jest bardzo serdeczną osobą. Musze to przemyśleć.
Dodaj komentarz