płakałem

19:52
9.01.2019

Dzisiaj druga wizyta u pani psycholog, po wyjściu w czasie powrotu nie mogłem się powstrzymać od łez, wychodzą ze mnie emocje. Dlaczego to musi być takie trudne? O ile po pierwszej wizycie byłem naładowany pozytywną energią i motywacją do działania tak, dzisiaj mam doła, nie chce mi się nic. Chcę z kimś pogadać, nie ma z kim, dzwonię do siostry, była zajęta dziećmi, trochę się wygadałem ale to nie to.

Idę spać. Wstaję. Pustka.

Znowu chaos w głowie, miałem zrobić listę rzeczy do zrobienia poukładać myśli, nie mam na to siły.

5
Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz
najnowszy najstarszy oceniany
Szuzi

Ja ryczałam opowiadając historie, które były dla mnie najbardziej przykre, na początku terapii. Teraz już nie chce mi się płakać, ani kiedy o tym myślę, ani kiedy mowie. Ale to chyba kwestia przerobienia i zaakceptowania niektórych kwestii.

MindtheGap

Ja zwykle wyję: na spotkaniach indywidualnych, na grupie. Często staram się powstrzymywać, czasem się udaje. Ale 8 na 10 przypadków chusteczki idą w ruch 😉

Bridget

Też tak miałam jak Ty jak kiedyś chodziłam na terapię. Potrafiłam wyjść z gabinetu, pójść do wc i tam wyć, nie mogąc się uspokoić. Fakt, że to oczyszcza. Bardzo. Lepsze to niż duszenie w sobie lub nieumiejętność płakania jak to miałam jeszcze dobre 3 miesiące temu, a nie płakałam przez dobre i lata może. To okropny czas był dlatego lepiej płakać i sobie ulżyć.

sunlover

Taka reakcja po terapii to niestety norma … Będzie różnie- emocjonalnie, intensywnie, budująco, wspierająco, a czasem dołująco i konfrontująco. Potrzeba czasu. To proces. Zawsze możesz pisać tutaj, do nas… To nie to samo co relacja w rzeczywistości… Ale czasem potrafi pomóc 🙂 trzymam za Ciebie kciuki

zielonysmok

Zrob liste, zrobi Ci sie lepiej, zobaczysz. A odnosnie terapii to jest naturalne, ze robi sie gorzej, ze sa kryzysy…konfrontacja jest ciezka a caly proces zdrowienia to nie tylko wchodzenie po schodach do gory. Pozdrawiam