Plusy i minusy
Plusem skladania deklaracji i obietnic wszem i wobec (nawet tu ) jest wieksza motywacja i chec dotrzymania slowa …bo i presja.
Minusem skladania takich obietnic i zakladania celow przed innymi jest mocniejsze przezywanie porazek, ich wieksza swiadomosc i ogolna niechec do czynienia kolejnych deklaracji
Pamiętaj, że robisz to wszystko cały czas dla siebie. Na swoje konto. Zawsze dobrze jest mieć czyjeś wsparcie, ale nie postrzegaj kroku w tył jako porażki. Każdy błąd nas czegoś uczy. Nie linczuj się. Okaż sobie wyrozumiałość.
Pozdrawiam ciepło
Rozwiniesz?
Tak sobie pomyślałam, że miałam uraz to tego pisania. Czytam te wpisy sprzed kilku miesiecy, teraz moja sytuacja jest tak odmienna od tamtej… Obnażyłam się, mimo, że anonimowo, to jednak. Zżyłam się w Wami. Wiem o Was tyle…a Wy o mnie. Pewnie nawet więcej niż nasi bliscy. To jest cholernie dziwne. Czulam wstyd. Czasem glupio mi pisac, bo mysle, że nie spelniam Waszych oczekiwań, boję się znow narzekać, bo kogoś to nudzi, albo drażni, obawiam się przeklinać, że dostanę negatywny komentarz…że jestem jak żul spod Żabki. Czy można tak być szczerym i takie pisanie ma sens? Nie ma 🙁 Czasami… Czytaj więcej »
Też mam takie dylematy i też piszę teraz dużo mniej. Nieraz jestem zażenowana tym, co napisałam i wstyd mi, że znowu o tym samym i znowu się użalam. Czy mi to pomaga? W momencie, kiedy piszę tak. Przynosi ulgę, czasem porządkuje mysli i emocje. Czasem pomaga wsparcie, komentarz, czy świadomość, że inni miewają podobnie. Czy pomaga długofalowo? Nie. Piszę od sierpnia i ciągle jestem w tym samym miejscu w zasadzie. Zero progresu, problemy ciągle te same. Samopoczucie raczej kiepskie, a często wręcz fatalne. Ale i tak będę zaglądać i skrobnę coś czasem. A u Ciebie tak wiele się zmieniło, ciekawi… Czytaj więcej »
Bo to jest jak ze zwykla psychoterapia: chwilowa ulga, pozbieranie…kilka godzin max 2 dni dobrze, a potem i tak od nowa. Ale chociaz ta chwilowa ulga jest. Ja na terapii nie umiem powiedziec wszystkiego, nie mowie nieprawdy, ale wiele przemilczam. Wole pisać tutaj.
Ja na terapii mówię to samo, co piszę tutaj. Ale też już rzadziej się odzywam, bo ile można zanudzać ludzi tym samym. Przewaga pisania nad gadaniem: tu nikt nie musi mnie oglądać, jak płaczę. U mnie przy zwierzeniach czy użalaniu (jak zwał, tak zwał) od razu odkręca się kranik ze łzami. Strasznie to żenujące, ale nie umiem ich powstrzymać.