Po zlej serii wróciła m do lekow

08:32
4.02.2019

Znow czekam na rownowage. Bez lekow nie dam rady. Nawet jak sie staram. Mam ochote rozwalic sobie twarz tymi wszystkimi przyborami ktore mam w lazience. Ostatnio odpuscilam twarzy ale nie umialam zupelnie przestac, dlatego skoncentrowalam sie na ramionach, dekolcie i udach. Wyglada to bardzo zle. Na dekolcie zrobilam sobie po prostu dziure w skorze i na pewno bedzie blizna. Ale teraz jeszcze jest zimno. Zaczne martwic sie za kilka tygodni. Marcin mysli, ze odpuscilam. Nie widzial reszty ciala. Nie ma sensu mu tego mowic, bo albo beda pretensje, albo milczenie, albo kolejna wielka awantura. Wlasciwie to przy ostatniej zniszczylismy sobie wszystko, co lubilismy. A mnie bylo wszystko jedno. Jego furia byla tak wielka. Powiedzial, ze mnie nie kocha i czeka tylko na okazje, zeby sie rozstac. Nie wiem, czy mowil prawde. Po klotni zaprzeczał, ale ja chyba nie wierzę…

Dzisiaj siedzę w pracy i udaje, że jestem zajęta. Pracy mam może na 2-3 godziny, a polowa firmy i tak na szkoleniu. Nie chciałam jechać, bo balam się, że znów sobie cos zrobię z twarzą. Pod presją, jakby na złość samej sobie… Nie wiem czemu tak działam. Nie lubię swojej twarzy. A kiedy cała jest podrapana przynajmniej koncenteuje sie na tych ranach i strupach. I oszukuję siebie samą, że to przez to, co robie robię jestem nieatrakcyjna. Pomijam to, że ostatnio odkryłam, że chyba lubię kontrolowany ból. Tzn nie jak boli mnie brzuch czy glowa. Lubię wiedzieć, że mam wplyw na to, co zaraz poczuję. Nie mam pojęcia skąd mi sie to wzięło.

I coraz czesciej mysle o tym, ze chciał abym, zeby Marcin podczas seksu robil mi rzeczy, ktore beda bolec. Zeby kompletnie mnie zdominowal, uderzyl, zwiazal, upokorzyl. A potemw codziennosci stal sie normalny, bardziej ugodowy i lagodny niz jest w rzeczywistosci. Wstydze sie tych mysli.

 

Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz