Pod wpływem kogoś zrobiłam coś co do mnie nie pasuje – jestem z siebie dumna
Napisałam kiedyś, że Marcin mnie szanuje. Czytałam to ostatnio i myslę nad tym, czemu to napisałam. On mnie nie szanuje, traktuje jak niewolnicę, niesprawiedliwie i nie tak jak powinno traktowac się żonę. Nigdy mnie nie uderzył nigdy nie krzyczy. Cedzi czasem przez żeby ostre słowa uderząjąc w najbardziej bolesne miejsca. Nie krzyczy. Nie bije. Wmawiałam sobie, że nic nie robi złego. Ale robi. Czuję się uwięziona. Idąc z dzieciakami do sklepu wziełam zostawione na jedzenie pieniadze i pojechałam do hurtowni fryzjerskiej. Kupiłam podstawowe rzeczy, żeby zacząc pracę mobilną. Żle zareagował. Syknął, że nie miałam prawa, bo pieniądze były na jedzenie i środki czystości. Powiedział, że zachowałam się jak złodziejka. Uderzyłam go w twarz, wyszedł z domu i wrócił po 2 dniach. Nie odzywa się do mnie. Pieniądze musiałam pożyczyć od koleżanki, bo nie miałam za co ugotowac obiadu. Nie cofnę się, nie będę więźniem. Czy ja chcę za wiele? Chce wychowywać dzieci, potrzebuje tylko 3-4 godzin dla siebie, żeby sie oderwać. Wiem, że ustalenia były inne, ale ja nie wiedziałam na co się decyduje 🙁
Dodaj komentarz