pokazalem
Było ok. Może nie jakiś szał, ale całkiem dobrze. Paulina była zachwycona kombinezonem. Wyglądała w nim zajebiscie. Gdybym byl producentem tych kombinezonów płaciłbym jej za noszenie go. Dzieciak był zadowolony. Nauczył się jezdzić na nartach. Cwany jestem, bo „kupiłem” pana trenera na 3 godziny i mielismy troche luzu. Jezdziła strasznie, ale nawet wywracala sie seksownie. Raz nie moglem jej zlapac bo nie zrozumiala i zaczela zjezdzac na kreche. Balem się, że przeze mnie cos jej sie stanie. Ale skumala, że przechylic sie na jedna strone i zaliczyla glebe kontrolowaną. Była bardzo dumna ze swojego syna. mały faktycznie szybko skumał o co chodzi. Ogólnie wyjazd był fajny. Noce kiepskie, bo przyłaził co chwile do naszego pokoju, albo Paulina chodziła do niego. Mielismy wrócić wczoraj, ale dała namówić się na jeszcze jeden dzień. Więc chyba jej się podobało. Znów potraktowała mnie jak gówniarza, ale tym razem się nie dałem. Chciała się do wszystkiego dokładać, płacić za obiad itd. Powiedziałem, żeby tak nie robiła, bo czuję się wtedy głupio… podziękowała i mam nadzieję ten temat się skończy. Trochę chciałem tym wyjazdem pokazać jaki jestem przekozak, że jestem hojny i będę potrafił zapewnić jej życie w dobrych warunkach, na odpowiednim poziomie. Chciałem, żeby wiedziała, że jestem zaradny i mnie stac. Tak naprawdę jeszcze mnie nie stać, ale niedlugo będzie 🙂
Podsumowanie
- nasz związek jest poważny
- czy da się pokochać czyjeś dziecko? lubię małego, ale jakoś nie wyobrazam sobie, zeby traktowac go jak swojego, moze to nie ten etap jeszcze?
- z sexem było stresujaco…i tylko 2 razy
- musze sie bardziej postarac i zblizyc sie do dzieciaka, a moze ja jestem zwyklym chujkiem i zawsze mlody bedzie dla mnie konkurencja jesli chodzi o Pauline?
Mój obecny ojczym (ohydne słowo) zaczął spotykać się z matką gdy miałam 6 lat. Uwielbiałam go wtedy i był właśnie najlepszym kumplem. Wyjeżdżaliśmy razem i świetnie to wspominam, poza sceną, kiedy całowali się namiętnie za filarem w jakimś muzeum: to był dla mnie szok, że matka może robić „takie rzeczy”! Długo nie mogłam się po tym otrząsnąć.Ale poza tym pamiętam, że „wujek” był dla mnie wtedy bardzo atrakcyjną osobą i wyjazdy były super (mama też była na nich bardziej wyluzowana i fajna)
Zrozumiałem, dzięki 🙂 Nie całować za filarem… zapewniać atrakcje:) Zanotowane.
Wiesz, nie miałam ojca, to sama figura faceta była już atrakcyjna. A że jeszcze zabierał, zapewniał attakcje, to już w ogóle bomba!
Dziecko nigdy nie powinno być konkurencją. Wiadomo, że relacje matka-dziecko, a matka-partner to dwie różne sprawy. Poza tym nie musisz traktować jej syna jak swojego. Powinieneś bardziej przyjąć rolę fajnego kumpla, i nie musisz go nawet kochać, wystarczy, ze Ty będziesz go lubił i on Ciebie. To w zupełności wystarczy. Jako kobieta powiem, że ja bym chciała czuć od mojego mężczyzny bezpieczeństwo finansowe. By o mnie dbał i zapewniał bezpieczny byt nawet gdyby mnie było stać tak samo jak jego. Jest w tym coś męskiego moim zdaniem, a może to moja opinia i ja tylko tak widzę. Mi by taki… Czytaj więcej »
Wiem, że nie powinno. Sek w tym, że moim problemem jest, że sam jestem jak dziecko i moje dojrzewanie się przeciąga.
Hahaha, nie chcę Ci odbierać nadziei, ale ja jestem dychę starsza od Ciebie i też jestem dzieckiem ….
Zabiłaś nadzieję 🙁
I am so so sorry