postanowienie
Poradziła sobie. Nawet nie wpuściła mnie do domu przez kilka dni. Dziś stwierdziła, ze da mi szanse i spytala czy juz sie wyszumialem. Wyszumialem i przeprosilem. Kocham ja i brakowalo mi jej. Postaram sie bardziej. Jak mam nie pic, ok nie bede. Postanowilem, ze nie tkne alkoholu. Przerzuce się na bezalkoholowe. Poscielilem sobie na kanapie, ale Goska powiedziala, zebym przyszedl jak czlowiek do lozka. Ucieszylem sie jak glupi. Nie zmarnuje tej szansy. Koledze chyba zaczalem zawadzac i zasugerował, ze czas się godzić. Raz spałem u matki, ale nie dałem rady i wróciełem do kumpla. Mam nadzieje ze wytrzymam w postanowieniach i jakos sie nam ulozy. Moze wzielibysmy slub, bo na co czekac?
Dodaj komentarz