powoli
Emocje opadły. Nie dostaję już smsów, dzwonić nie próbuje. Pójdę w piątek zanieść zakupy. Nie chcę iść wcześniej. Martwię się i mam wyrzuty. Waham się co do słuszności swojej decyzji i moich intencji, ale muszę w tym wytrwać. Muszę wreszce myśleć o sobie. Ona o mnie nie myślała nigdy… Kupiłam sobie 4 poduszki, narzutę i lampkę nocną. Miło mieć „swój” czysty dom. Lubię tu wracać…
Dodaj komentarz