Powrót jeszcze nie do normalności
Musiałam wrócić. Do pracy, do życia po za domem. Bałam sie, że przygnębienie które narastało we mnie przez ostatnie miesiące nie pozwoli mi na to. Ale udało się. Miałam siłę żeby wstać z łóżka i robić to co musiałam. Wybrałam sie tez w odwiedziny do rodziny. Z kazdym dniem odzyskiwałam energię. Cieszę się że nie sprawdzily sie moje najgorsze obawy. Jakoś żyje. Nie jest dobrze, ani normalnie. Ale nie jest tez tragicznie.
Dodaj komentarz