Taki jestem

05:27
27.01.2022

Gdy leżę w łóżku, gdy zasypiam i się budzę zaczynam rozumieć jak bardzo jestem samotny. Jak łzy cisną się do oczu, bo nie mam nikogo, aby z kimś porozmawiać, jedynie zdawkowe rozmowy z rodziną o wirusie czy w pracy o polityce. Żyłem ułudą, że zmieniając miejsce zamieszkania, odchodząc z tego dziwnego środowiska to się wszystko skończy. Jaki byłem głupi. Przekleństwo przeszłości nadal jest ze mną. Nadal moim bratem jak cieniem jest myśl, że jestem gorszy od innych, bo czym ja mogę komuś zaimponować, bo może inni mają gorzej ode mnie, lecz mają kogoś. Zawsze ułożony, grzeczny, z najgorszym słowem: kurde.  Jak głupi biegnący z pomocą, każdemu kto chce lub nie chce, a gdy miał odwagę odmówić słyszał wyzwiska, że jest skończonym ….I jeszcze to… z nikim nigdy nie byłem… Strach, a nawet myśl… człowieku od razu zostaniesz wyśmiany, jesteś zielony. A nawet gdyby, ktoś z tobą, to twoja nieśmiałość odrazy sprowadziłby cię na ziemię. To co dla nastolatka jest początkiem wielkiej przygody, zaczynając od nieśmiałego chwycenia za rękę ja odrzucałem, tłumilem i wmawiałem, że ja…, kto by chciał ciebie. To co ze mną robiono w szkole, ponad 20 lat temu codziennie ze mną jest (byłem kozłem ofiarnym w klasie, mobbing psychiczny, a niekiedy naruszenie nietykalności). To co doświadczyłem w domu codzienne ze mną jest (nadopiekuńcza matka, aż do przesady i ojciec, wiecznie obecny w pracy a pomoc mu w domu związana była z darciem się na mnie bo strach odbierał mi racjonalne myślenie), to co doświadczam w pracy codziennie ze mną (strach przed obroną swojego zdania i wykorzystywanie tego przez innych) jest i składa się na najbliższą mi osobę, samotność. Kobieta chcę mieć w domu mężczyznę, a nie oferme, który w domu dawano mu do zrozumienia, aby nic nie robił bo ty to spiepszysz. Wracam wieczorem z pracy i widzę nastolatków całujących się na przystanku, to znów innych idących ulicą trzymając się za ręce i opowiadających sobie o wszystkim i o niczym, to znów łapiących stopa na przystanku byle gdzie, tylko razem. Wracam do siebie, włączam TV, robię drinka, kładę się spać i w poduszkę ocieram łzy. Słysząc u jednych sąsiadów śmiech rozmów i gości, a u drugich rozmowę przez telefon.

Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz