Presja depresja

22:01
22.08.2018

Olka nie odpuszcza. Milczenie przeplata się z kłótniami. Coraz mniej fajnych dni. Juz w zasadzie takiego nie pamiętam. Cały czas wyrzucane mam jakim jestem strasznym nieambitnym nieudacznikiem. Ostatnio powiedziałem jej ze jak jest taka genialna to niech sama sobie pójdzie do pracy, bo jak narzazie to ja utrzymuje rodzinę. No i wywiązała się kłótnia. Mówiłem rzeczy których nie uważam, żeby ją sprowokować. Dostałem w twarz za nazwanie jej „kura domową”, potem mnie ścisnęła za twarz więc ją odepchnąłem i uderzyła plecami o meble. Płakała, że nie dopuści do tego ,żeby mąż ją „bił”. Nie uważam, żebym ja uderzył. Odepchnąłem ją, wkurzyłem się tak jak ona. Miałem trzasnąć jej z liścia tak jak ona mnie?? Nie wiem jak długo to wytrzymam. Niedługo szkoła, ja zacząłem pracę dodatkowa i wg mojej żony nie wywiązałem się z naszej letniej umowy. Wg mnie wywiązałem się bo opieka była po równo. No może obowiązki domowe nie bardzo. Chcę już wracać do tej szkoły, bo w domu jest coraz gorzej. Może sytuacja unormuje się kiedy zacznie się szkoła. Mam nadzieję. Tym razem postanowiłem nie przerywać naszego milczenia. Mam dosyć darcia i obwiniania mnie o wszystko…