Przeczytalam swoje poprzednie wpisy
Jestem popieprzona maksymalnie. To zalosne. Dorosla baba. Tak jakbyn nie miala innych zmartwien. Mam ich duzo a zajmuje sie wyimaginowanymi. Od dzis po raz kolejny zaczynam cwiczyc. Moze to jakos odwroci moja uwage. I musze prowadzic ten pamietnik czesciej. Faktycznie bylam pewna ze juz nie dam sie tym objawom…i zapomnialam o swoim zalozeniu. Moze powinnam pisac codziennie? Tak wiem dziennik uczuc trzeba prowadzic regularnie…ale ja do niczego nie umiem sie zmobilizowac. Niczego nie robie regularnie. Jak cos staje aie rutyna albo obowiazkiem to ja juz dla samej zasady tego nie chce. Kedyna rutyna do jakiej mnie ciagnie to wymyslanie sobie chorob a potem uzalanie sie nad soba.
Dodaj komentarz