Przy konfesjonale

21:08
20.09.2019

Nie piorę już skarpet w rozmiarze 44

Nie robię obiadów dla dwóch osób.

Nie ubieram się ładnie…

Nie śmieję się… tylko sarkastycznie uśmiecham.

Nie mam nadziei…

Nie mam planów.

Mam tylko siebie. To gorzej niż nie mieć niczego. Bo siebie nienawidzę.

Wieczorem nie myję nawet zębów.

Wróciłam. Zostałam ze sobą. Uwsteczniona z rodzicami. Na zakutej wsi. Na zadupiu życia.

Jak stara baba przy konfesjonale.

Bez pokuty, bez rozgrzeszenia.

I tak nie grozi mi uwierzyć w bajkę o bOGU.

W bajkę o moim szczęściu też nie.