Rekord

18:09
29.01.2019

Pobilem rekord. Wytrzymalem z Aga kilka miesiecy bez wiekszych klotni. Z bratem tez. Nie pisalem, bylo mi dobrze. Zauwazylem, ze siegam po taki rodzaj wsparcia jak dzieje sie zle. Zakonczylem terapie. Jak dolek jestem odsylany tutaj przez moja mentorke. No wiec oto jestem. Po beznadziejnym dniu w robocie i po przepychance slownej z bratem. Opieprzony przez zone. Ojciec zachorowal i ani ja ani on ani moja zona nie bylismy gotowi na taka odpowiedzialnosc i nowe dzieci (a nawet gorzej). Matka nie ma prawa jazdy, jest kompletnie niesamodzielna. Ojciec jest po operacji i pewnie tak jak przedtem juz nie bedzie. Moj brat nie ma dzieci…ani czasu. Najlepiej gdybym to ja robil matce zakupy, zawozil do lekarzy, nosil brykiet i ogolnie sie do niej przeprowadzil. Pomagam ile sie da, ale nie bede tam siedzial ciagle, bo mam swoja rodzine. Aga sie wkurza na mnie za to ze ulegam i na brata ze jest wygodnym egoista. No i od kilku dni sa klotnie. A ja wychodze na tym najgorzej. Nie pojde do rodzicow mam wyrzuty sumienia w stosunku do nich. Nie pomagam w domu tez zle bo narazam sie na gniew mojej zony. Cisnienie okropne. Siedze teraz w samochodzie i nie wiem co robic. Do domu? Do rodzicow? Zjebac brata na funty i niech ruszy dupe bo przez jego niedojrzalosc mam klopoty? Niedobrze jest. Szukam wyjscia. Jestem za malo stanowczy i zbyt miekki. Jak to mowil o mnie brat: cipka.

Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz