Rezygnacja i brak siły do działania
Pan Tadeusz dwoi sie i troi. Wylicza mi dni płodne, każe trzymać nogi i biodra w górze po odbytym stosunku. Tryska romantyzmem. A ja kłamie i nie zamierzam przestać.
Wg niego wczoraj był idealny dzień, aby spłodzić małego Tadzia. Na samą myśl o jego wstrętnych tłustych paluchach i sapaniu jak przy oddawaniu stolca robi mi się niedobrze. Jedliśmy makaron na kolację. On przyprawiony delikatną kołysanką na receptę. Mialam nadzieję, że odleci szybciej… Że nie będę musiała leżeć jak na operacyjnym stole i bez znieczulenia czekać na koniec operacji.
Wczoraj powiedział mi, że moja pochwa brzydko pachnie i spytał ile razy sie podmywam. To było ponizej mojej godności. Łzy same napłynęły mi do oczu.
Dziś w pracy, kiedy odmówiłam mu stosunku przypomniał, że jestem tym, kim jestem tylko i wyłącznie dzięki niemu. „Nie wychylaj się, bo uświadomię ci kim beze mnie jestes”. Powiedział dokładnie tak. A potem przypomniał o obiedzie z jego najlepszym przyjacielem i wyprosił z pokoju jak zwykłą pracownicę.
Dziś mam zły dzień. Jestem rozmemłana i płaczliwa. Nie umiem się podporządkować, ani skutecznie sprzeciwić. Nie wiem, skąd wziąć siłę, żeby żyć dalej.
Dziękuję Wam. Balam się pisać dla wszystkich. Chciałam nawet wyłączyć komentarze, bo wiem, jaka beznadziejna jestem i jak to wszystko wyglądać może z zewnatrz. Dziękuję Wam za te komentarze bardzo mocno ?
Masz sile, jestes wartosciowa osoba. Walcz o siebie!!!
Pan Tadzio jest maluczkim czlowieczkiem, pelnym lekow i niedojrzalym.
Nie daj się traktować jak zero. Pan Tadzio będzie tylko bardziej Cię unieszczęśliwiał, pozbawiał samodzielności, godności, człowieczeństwa. Naprawdę obrzydliwy typ maluje się z Twoich wpisów.
Nie wierz mu. Dasz radę. Tez bym wiala.
Masz prawo być szczęśliwa i żyć po swojemu.
O rany, uciekaj!!! Jak zrobi Ci dziecko, to po Tobie, już sobie nie pójdziesz.
Dokładnie!