rozbebłany serniczek

22:37
11.09.2018

Jeszcze 10 dni do wyjazdu Kamila. Ojciec w domu. Pierwszy raz w życiu pokorny. I co mi z tego? I tak nie da sie z nim rozmawiać bo chyba wóda wyżarła mu pół mózgu. Powiedziałam o swoich planach, że teraz wyjeżdża Kamil a potem ja. Nie wiem, czemu myslał, że Agnieszka go zabierze do siebie. Pewnie w normalnych rodzinach to naturalne, ale nasza rodzina nigdy nie  była normalna. Nie, Twoja cudowna córcia ma Cie w dupie i nie przyjedzie. Może nie było to delikatne, ale wypłynęło mi samo z ust. Czy mi go szkoda? Czasem myślę, że jestem okropna, bo nie daję mu szans i oceniam z góry. A potem przypominam sobie jak mnie traktował i znów go nienawidzę. Nie zostanę z nim. Teraz niech Agnieszka się wykazuje, niech zarzadza jego minimalnym dochodem, nakarmi go, utrzyma mieszkanie i opłaci opiekunkę. No i niech go przy tym nie znienawidzi. Ja znosiłam zmród tego człowieka całe życie, NIE BEDE DŁUZEJ.

Dzis mała sprzeczka Kamil szykuje się jak na jakieś wakacje albo imprezę. Tego nie ma, tamtego potrzebuje, w tym nie bedzie jechał bo wyglada jak dziad, fryzjer umowiony. Wkurza mnie to, ale nic nie mówię. niech się cieszy, lepsze to niż miałby siedziec na dupie, albo zarobic niecałe 2 tys na miesiąc.

Przed chwilą była sąsiadka. Nie lubię jej, ale zjadysmy okropny sernik ktory przyniosła. Starałam się byc mila chociaz nie wiem po co. Moze przyniosla mi to ciasto bo jej nie wyszlo, a uznaje mnie za taka patologie co wpieprzy nawet rozbebłany sernik-niewypał? Boże, jak ja chcę się odciąć od mojego ojca.

Jak sobie myslę o tym serniczku to przychodzi mina mysl moje życie. Niby jeszcze świeży, wygląda jednak nie za bardzo… jak zjedzony i wysrany. Dosłownie. A ja go przełknęłam, tak jak swoje życie przełykałam. Na koniec podziękowałam. A ten wyjazd własnie sprawi, że nie będę dziękować i połykać rozpieprzonego sernika, który cholera wie z czego był zrobiony i ile lezał. Nie chcę byle czego. A na swoje życie mam wpływ. Na zjedzenie tego sernika też miałam. Rożnica jest taka, że za poźno się zorientowałam i bardziej pomyslałam o obcej babie niz o sobie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz