Rozpacz
Mama przyszłą do cukierni z dzieciakami. Kiedy zobaczyły mnie nie chciały puścić. Płakały bardzo. Ja też płakałam. Spędziliśmy razem dzień. Na koniec dowiedziałam się czemu to zrobiła. Była umówiona i nie miała co z nimi zrobić. Kiedy rozstawaliśmy się strasznie płakały. Pękało mi serce. Naprawdę. Żałowałam swojej decyzji. Tak bardzo ich kocham. Matka powiedziała, że mogę przychodzić, kiedy chcę. Spytała, czy nie mam czegoś dla nich z cukierni. Miałam sporo, więc była usatysfakcjonowana. Opłacało się jej. Kupiłam rodzeństwu 2 kalendarze adwentowe Kinder. Cieszyli się tak bardzo z takiej głupoty. Ale wiem, że z mamą nie mają lekko. Dziwne, bo bierze ponad 1500 zł za nas, a ja nie mam z tego nawet złotówki. Pewnie nie zgłosiła nawet ze z nią nie mieszkam i udaje, żeby brać na mnie kasę jako na uczące się dziecko. Dlatego prosiła o zaświadczenie ze szkoły. Jestem naiwna. Ona zawsze pojawi się wtedy, gdy będzie czegoś chciała.
Dodaj komentarz