Rozsypka

22:00
30.09.2018

Weekend spędziłam rozmyślając o matce, o sobie, o tym co ze mną będzie. Jak ma wyglądać moja przyszłośc. Czy jest sens ją planować? Potem coś pojdzie inaczej i bedzie tylko rozczarowanie. Niech wszystko toczy się swoim torem… Powoli. Artur stara się zrozumiec sytuację. Widzi mój smutek, ale jest przy mnie. Nie narzuca się, ale służy pomocnym ramieniem. Dzisiaj nie wytrzymałam i zaczęłam płakać. Jak moje zycie wyglądało dotychczas. Tak jak na terapii. Ilekroć dokładnie opowiadam swoją historię zalewam się łzami i nie umiem przestać. Zdarzyło mi się to na terapii i teraz. Potem był kac moralny, że za bardzo się otworzyłam i za duzo pokazałam. Samo wyszło, już tego nie cofnę. Artur pewnie teraz o wszystkim mysli i choć nie mówi ja wiem, że się waha. Czy kobieta taka jak ja jest dobrą „partią”? Watpie że nadaję się do zbudowania porządnego stabilnego związku.

Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz