Samodyscyplina?

00:53
30.06.2019

Chowam swój błąd głęboko. Wyrzuty sumienia zmalały. Myślałem, że tak się nie stanie, ale czas faktycznie potrafi sprawić, że każde uczucie płowieje i staje się mniej nasilone.  Smutek i pogarda dla samego siebie ustąpiły złości na moją żonę.  Jestem na nią wściekły. Praktycznie raz na tydzień zostaję w domu, a ona wychodzi się bawić. Wiem, jak to brzmi. Fatalnie. Mąż zazdrosny tyran, patałach i egoista nie godzi się na dobrą zmianę żony. ta zmiana napawa mnie lękiem, bo nie mam nad nią żadnej kontroli i boję się, że ją stracę. Dziś wyszła znowu, ma wrócić do 3 bo bawi się na urodzinach koleżanki. Podobno babskich urodzinach.  Ja chodzę po mieszkaniu jak jakiś świr! Wyobrażam sobie, że uśmiecha się do jakiegoś typa, flirtuje z nim, a potem obściskują się w tańcu. Te myśli mnie męczą i bolą tak intensywnie, że nie jestem w stanie skupić się na niczym innym. Czekam, Jeszcze 2 godziny. Nie dzwonię, nie będę pokazywał jakim idiotą jestem i sugerował brak zaufania. Nie ufam jej, bo sam zdradziłem. Taka moja teoria. Musze się bardzo pilnować, aby nie okazywać jej niechęci. Mam ochotę zamknąć ją w domu, uprawiać z nią seks i nie pozwalać na kontakty z innymi. Przemiana mojej żony sprawiła, że czuję do niej ogromna złość , a jednocześnie pociąg, jakiego nie czułem od wielu lat.  I zastanawia mnie jeszcze jedno: skąd ta jej nagła przemiana? Może ona robi mi na złość, bo dowiedziała się o mojej zdradzie? Może teraz celowo prowokuje i znęca się nade mną, żeby dac mi nauczkę?To zmieniło się w paranoję, a ja zmieniam się w paranoika. Koszmar, który sam sobie zaserwowałem.

1
Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz
najnowszy najstarszy oceniany
tuteraz
tuteraz

Może doszła do sciany? Poczula jak sie zaniedbala, jak nie miala dla siebie czasu, bo jest, wspomaga, a jak tyle daje to zawsze robi to swoim kosztem?
Wyjście z domu jest dobre, daje oddech, przypomina, ze.poza byciem matka i żona, nadal mozesz byc sobą. Miec pasje, znajomych, a nie tylko gary, brudna bieliznę do prania i potrzeby innych. Na dłuższą metę mozna sie udusić z braku siebie.