Samotnosc i bezsens
Nie mam dla kogo żyć. Nie chce mi się nic. Wiosna miała tę niemoc zamienić w wielkiego powera. Gówno. Zmieniła niemoc w jwszcze większą. I sumienie gryzie bardziej, bo warunki są, ale ciężko sie zmobilizować. Próbuję. No może nie tak ze wszystkich sił, ale przynajmniej nie jestem na zewnątrz jak warzywo. Wewnętrznie jestem zgniłym warzywem. Reanimacja na tym etapie nie wchodzi w grę. Jestem nawozem dla świata. Akceptacja. Teraz zacząć żyć na nowo. Jako ktoś inny.
Dodaj komentarz