Schiza
Mam ochotę o tym napisać, nie będę pisał za dużo szczegółów bo ktoś by mnie mógł w ten sposób zidentyfikować, jakie są na to szanse ? Nie wiem, chyba nie wielkie. Zresztą walić to.
To było w tym roku na woodstocku, a właściwie pol’and’rocku. Byłem tam pierwszy raz, ale na pewno wrócę. Przyjechałem późno w nocy, właściwie nad ranem. Co można robić o 4 rano na woodstocku? Wiadomo, pić. Głowę mam słabą więc dużo nie potrzebuje, szybko urwał mi się film. Jakieś urywki z rana jak błąkam się po festiwalu i zaczepiam ludzi, chyba byłem agresywny zgarnął mnie patrol. Dostałem parę razy musieli użyć siły. I wtedy to, budzę się w szpitalu polowym zapięty w kaftan i mam wrażenie, że jestem Jezusem i właśnie jestem ukrzyżowany.
Wiem, to śmieszne, ale wtedy nie było oj nie i wydawało się tak prawdziwe. Pamiętam że odmawiałem modlitwę, chyba na głos, ludzie dookoła to byli źli Rzymianie. Widziałem stygmaty, ogólnie czułem jakbym cierpiał za grzechy całego świata, nie jestem pewny pamięć mnie zawodzi. Nie jestem wierzący, a już na pewno nie praktykujący. Skąd w mojej chorej głowie takie rzeczy? Po wszystkim zaproponowali mi pomoc psychologa, odmówiłem.
A istnieje możliwość, że to jakieś dragi na Ciebie tak podziałały?
Istnieje, podejrzewałem że ktoś mi coś dodał do alko, ale nie jestem pewny.
No to może masz odpowiedź na Twoje zachowanie. Na bank ktoś Ci coś sypnął.
Być może jednak ostatnio po samym whisky miałem przez moment podobną myśl. Wiem po sobie że alkohol w dużych ilościach mi nie służy, a o tej historii nikomu nie mówiłem więc chciałem się podzielić.
No właśnie, więc pewności nie masz. Skoro to był epizod to ja bym się skłaniał ku temu, że jednak coś mogło się do Twojego organizmu dostać. A jak nie, to Ty będziesz czytywał zwierzenia ewentualnego złodzieja majtek sąsiadki (czyt. moje własne), a ja Jezusa 🙂
Deal , Twoje wpisy dobrze się czyta 😉
Mnie nie zszokowałeś, ani trochę. Mnie też się wydaje, że mam poziom master w schizach. Dobrze, że to opowiedziałeś. Zauważyłam, że przekonujesz się do pisania 🙂 Ekstra… Do innych form radzenia sobie ze wszystkim też się może przekonasz. Pozdrawiam