Kolor mojej duszy
Zastanawiam się czy nie staram się rozpaczliwie czegoś do niego poczuć z racji tego że jest taki dobry dla mnie. Dba, stara się, jest opiekuńczy miły troskliwy zabawny..nie kłócimy się właściwie bo nie mamy o co. Jestem przy nim bardzo spokojna. Czasem wchodzę tylko w stan lekkiego poirytowania jak poruszamy pewne tematy ale szybko mi przechodzi. Tak się dzieje jak nie możemy się do końca zrozumieć w pewnych kwestiach.
U mnie ten związek zaczyna się i kończy chyba na fazie głowy. Wg za dużo o tym myślę. Trafił mi się ogarnięty stabilny psychicznie facet to wydziwiam. Ehh..
To był produktywny weekend, CV napisane od nowa bardziej rozbudowane. Porządki , w chacie zrobione, jedzonko na jutro też. Wczoraj spędziłam miły wieczór z siostra przy piwku. Dziś odwiedziłam mojego chorowita i trochę go rozgrzalam🔥 😈poczym zjedlismy kolację i odprowadził mnie do domu. Teraz siedzę skrobię posta i czekam aż pazurki mi wyschną i idę spać… dzisiaj pomalowałam je na kolor mojej duszy…na czarno.
Dodaj komentarz