Skąd brać siły?
K. Ma chyba większą depreche niż ja.. mówi że ma problem z kasą ostatnio i z tym swoim nieogarniętych lokatorem bo nie płaci mu na czas, z pracą też nie może się ten koleś ogarnac. Widzę ze K. Jest przytłoczony ta sytuacja. Ponadto ma psa i kota gdzie w obecnych czasach ciężko znaleźć chatę gdzie Cię przyjmą ze zwierzyńcem, gdyby musiał się wyprowadzić.
Ostatnio mnie zapytał czy chciałabym się wprowadzić, zapytałam czy to przez tę sytuację , powiedział że absolutnie nie i że wie że to źle teraz zabrzmiało. Ok rozumiem.
Może faktycznie będzie lepiej jak przeniesie się na parę miesięcy do matki która ma swoje małe mieszkanko , kota i psa też się gdzieś tam wcisnie, kasę zaoszczędzi i się przemeczy jakiś czas a może lepiej na tym wyjdzie.
Ostatnio jestem dla niego dosyć zimna i oschła i sama mam sporo na głowie i dużo przemyśleń też na nasz temat ale widzę że się chłopak męczy i wiem że nie mogę go tak z tym wszystkim zostawić. Nie potrafię. Więc wykrzesam z siebie jeszcze trochę siły i pogadam z nim może coś mu podpowiem postaram się go wesprzeć..chociaż spróbuję. Mieliśmy dziś parę zgrzytów zresztą ostatnio też nie dogadujemy się najlepiej , męczy mnie jego osoba i najchętniej jakby wszyscy dali mi święty spokój .. ale tak się nie da.
Dlaczego to ja zawsze jestem tą najsilniejsza, to ja wszystkich wspieram, kopie w dupę by się ogarnęli, nie poddawali.. kiedy ktoś będzie silniejszy dla mnie i ode mnie .. chyba nigdy. Czasem ciesze się że ktoś może się na mnie wesprzeć i że mogę pomóc ale czasem jestem już zmęczona problemami i nieogarnieciem innych.
Gadałam z siostrą i mówiła że powinnam go teraz wspierać i podpowiedzieć mu coś że może faktycznie lepiej jak się przeniesie do tej mamy. Z jednej str mówił kiedyś że by się przemeczyl a z drugiej że nie po to się wyprowadzał od niej .. ja rozumiem ale czasem tak w życiu jest że trzeba zrobić mały krok do tyłu by potem skoczyć w przód z nową energią..
Czasem się zastanawiam czy to jakaś moja misja dla ludzi.. być taka sila której inni nie mają .. czasem pytam Boga o to i czemu ja.. jak narazie nie odpowiedział..ale podobno milczenie jest potwierdzeniem hahaha
Dodaj komentarz