Spakowalam się i uciekłam

21:52
22.07.2019

Wyszłam z pracy wcześniej. Wczorajsza noc była dla mnie koszmarem. Długo myślałam. Rano jak zwykle wyszliśmy do pracy razem. W firmie wszyscy chyba wiedzą jak wygląda nasza relacja, ale jak zwykle udawałam zadowoloną i pełną pozytywnej energii.

Noc długa, męcząca…

Noc, która wyryła w mojej głowie niczym na kamiennej tablicy jedną prawdę: seks jest obrzydliwym narzędziem szantażu, jest nagrodą i zachęta, jak tłusta kiełbaska dla głodnego psa. Po kilku kieliszkach wina postanowiłam podejść mojego Pana Tadeusza z innej strony. Wiem, co lubi. Doskonale wiem jak. Umiem wcisnąć odpowiedni guzik i owinąć go sobie wokół palca. Trzeba tylko się znieczulić, zacisnąć zęby i myśleć o czyms innym. A potem udawać, że tego nie było.

Tak, jestem w stanie udobruchać Pana Tadeusza. Kupić sobie kilka miłych dni i ciepłych słów. Ale bez patrzenia w oczy, bo w nich widać wszystko.

Serce powoli kruszeje. Tkanki umierają…

Jedna za drugą…

Wyszłam z pracy sama. Nie czekałam na niego. W domu spakowałam się, zabrałam biżuterię, kartę. Jedna kabinowa walizka. Stanęłam przed klatką i nie wiedziałam dokąd iść. Do matki? Do brata? Do jego przyjaciół?

Było mi wstyd. Wróciłam do domu. Rozpakowałam się. Zamowilam sushi. Pan Tadeusz je lubi. Dostarczą akurat, gdy przyjdzie -pomyślałam. Będzie zadowolony. Był. Przegrałam.

Niech tylko nie chce seksu, bo jeśli jeszcze raz będę musiała to znosić, zabiję się…

Teraz Pan Tadeusz się modli. Klęczy przed obrazkiem Marii Panny zawsze dziewicy. A potem zechce wcielać w życie te wszystkie popierdolone i obrzydliwe rzeczy, których się naogladał…

Mogę powiedzieć, że zaszłam w ciążę…

Ciąża będzie zagrożona…

Ta myśl od dawna krąży mi po głowie.

Ale dziś nie mam siły na kłamstwa. Dziś ukołyszę go do snu inaczej…

Siebie też…

Przegrałam.

5
Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz
najnowszy najstarszy oceniany
tuteraz
tuteraz

Na chłodno stwórz plan – kasa na.oddzielnym koncie, drobne wypłaty i przelewy, pokoj/mieszkanie, kontakt z organizacją wspierającą kobiety w trudnej sytuacji etc.

MindtheGap

To była próbna ucieczka, za którymś razem się uda. (Lepiej bez ciąży :/)

psychol

Podziwiam Twoją szczerość w wyznaniach. To bardzo mocne. Jestem z Tobą i czytam. Trzymaj się.

ALICE07

Doskonale Cię rozumiem. W końcu dojrzejesz do tego, by odejść… Bądź silna, przemyśl wszystko. Nie podejmuj decyzji pod wpływem emocji. Zrób tak, aby było Ci jak najlepiej i abyś wyszła z tego cała. Pozdrawiam Cię.