„Sraj albo zejdz z nocnika”
Nie poszedłem wczesnie spac, bo z Sasiadka czesto spotykamy sie wieczorem i siedzimy do pozna. Dzisiaj ogladalismy film. Jak robi sie pozno mam ja wyprosic? Nie chce. Poszedlem wiec spac po 12 i …wlasnie wstalem. Zjadlem parowke, wypilem kubek kakao, umylem zeby, zrobilem siku i juz nie moge spac. Kiepsko, bo wstac musze o 6 dzisiaj. Trudno, bede rano bezproduktywny. Co ja wlasciwie chciałem…Hmm nieistotne. Mialem sie nie zaglebiac i nie przekopywac wszystkich mysli. Nie filozofowac. Nie gnebic sie pytaniami i nie zadreczac niespelnionymi oczekiwaniami.
Dzisiaj bardzo spodobal mi sie cytat…caly czas za mna chodzi 🙂 „Sraj albo zejdz z nocnika” Johna Irvinga…Wybieram sranie! 🙂
Dzisiaj rano jak przeczytałem ten wpis to zrozumiałem „sraj albo” zjedz” z nocnika”, żyłem tak w nieświadomości aż do tej pory 😀 😀
Hehe, „zjedz” tez by mialo sens…ale troche inny 🙂
Dołączam się 🙂
Ja też wybieram sranie! I dopóki porządnie się nie wysram będę okupował nocnik! 😉
Podoba mi się cytat. Jestem za sraniem! 😀