starania o normalnosc
Moja nadzieja rośnie. Mama i maż widzą poprawę. Nie wiem, czy to leki, rozmowy, czy to ,że regularnie piszę. Może wszystko razem? Pracuję nas sobą i bardzo bardzo się staram. Szczęście może ze mnie nie tryska, ale jak wstanę z łóżka nie zaczynam już przynajmniej płakać. Nie zagłębiam się w złe myśli. Teraz staje się to jakimś cudem możliwe.
Dodaj komentarz