Super
Czasem się się chce płakać a czasem nawet śmiać z mojego życia. A może ja już zaczynam jakiejś choroby psychicznej nabywać. Dzisiaj znowu po chwili spokoju w domu był koncert. Tym razem poszło o pieniądze. Mama w swojej pracy dużo nie zarabia a jest głównym żywicielem rodziny. Wcale się jej nie dziwię ze się wkurzyła jak wróciła z pracy a tata podpity siedzi na kanapie. Na dodatek znalazła papiery i okazało się że tata nie zapłacił jakichś rachunków. Była taka akcja że myślałam, że dojdzie do rękoczynu. Mama znów miała atak furii. Mówiła, że weźmie rozwód, że czuję się jak niewolnica, że chce się usunąć w końcu i takie tam. Starałam się opanować emocje. Muszę być silna dla siostry. Jednak dziś już nie wytrzymałam. Wybuchłam. Zaczęłam krzyczeć, że niszczą mi życie i że jak się wyprowadzę to już nigdy nie wrócę do domu.. Wiecie co mi tata powiedział? Cytuję ,, I dobrze nie wracaj ” Dzięki tato, serio dzięki. No potem jedno obwiniało o wszystko drugie. Tata mówił że jak mama chce to nich sobie idzie, gdzie jej się podba, że i tak mu na niej nie zależy. Mama mówiła, że pójdzie i ojciec będzie chodził jak bezdomny bo nawet nie będzie mu się chciało umyć. Ja naprawdę nie dziwnie się mamie. Żyje s tym człowiekiem już tyle lat i tylko ona ciężko pracuje. Gdyby nie ja, to być może mama by miała lepsze życie. Gdyby mnie nie poczęli jej życie mogłoby być inne. No ale cóż ciąża do czegoś zobowiązywała. Serce mi się kraje jak widzę w jakim jest stanie. No ale mimo wszystko to ją nie usprawiedliwia, żeby straszyc własne córki, że sobie coś zrobi. Ja mam to już w głowie tak nabite, że serio się boję, że któreś coś sobie zrobi. Ojcec uważa, że jak ma rentę to może cały dzień leżeć do góry brzuchem i według niego to jest w porządku. Większość kasy jednak przepija. Już nawet zrezygnowałam z zajęć pływania, bo brakowało mi kasy. Ooo no proszę właśnie przyszła do mnie mama z kilkoma tabletkami i mi pokazuje ile łyknie. Nawet nie zdążyłam jej ich odebrać bo już łyknęła. I jak ja mam się uspokoić. Jeszcze to ciągle udawanie przed siostrą, że wszystko jest ok. I jak ja ją zostawię jak pójdę na studia? Czuję się jakby Ten u góry sobie ze mnie kpił. Jakby testował moja cierpliwość. Ciekawe czy się świetnie bawi. Jakby ten koronawirus mnie dopadł to w sumie bym się cieszyła. Nie chciałbym zaraz ani mamy ani ojca ale gdybym tak była gdzieś zamknięta. Z dala od wszystkiego. Z dala od domu od szkoły,która nawiasem mówiąc coraz bardziej mnie dołuje.
- Tak sobie myślę i doszłam do wniosku, że ojciec mi zbrzydził wszystkich mężczyzn. Boję się że trafię na takiego typa jakim jest on. Zauważyłam, że nawet jak jakiś chłopak chce się do mnie zbliżyć to ja ucieknam. Już nawet nie chodzi o to że się wstydzę ale po prostu nie chce. W każdym widzę jakąś cechę która ma mój tata. Chciałabym znaleźć zupełne przeciwieństwo ojca. Nigdy nie pozwolę sobie na to by mnie spotkał podobny los to moje mamy. Nigdy. Nawet jeśli miałabym zostać sama do końca życia.
Dodaj komentarz