szkolenie, część 2 + miły wieczór

23:49
13.10.2018

Dzisiaj się poryczała, bo stwierdziła, że nie może znieśc mojego traktowania. Jestem zbyt sukowata jak to okresliła i się wywyższam, a ona biedna czuje się przy mnie taaaka głupia. Pozostawiłam bez komentarza, bo jedyne co mi się nasunęło to to, że chyba nie jest taka głupia skoro wreszcie na to wpadła.  Dziś mnie rozwaliła totalnie. Jej długie tipsy i rzęsy jak firany wyglądają po prostu śmiesznie w zestawieniu z białą bluzeczką z dekoltem po pępek. Jej wywalone na wierzch cyce to jakieś przegięcie. Może wprowadzić jakieś fartuszki, żeby sklep nie był nachalnie nawiedzany przez podpite pijaczyny które po winku  czy paru piwkach wypitych w krzakach przychodzą kupić sobie np bułkę, albo kefir tylko dlatego, żeby napatrzyć sie na te jej opalone za wielkie wywalone cyce a potem zwalić sobie w śmietniku . Błeeee A może ja jestem zazdrosna, że tak nie działam na mężczyzn?:) Do pracy przyszedl po mnie mąż. W domu czekała na mnie kolacja – sałatka z łososiem, orzechami i plesniowym serem i gruszką (miałam wrazenie ze nic tam do siebie niepasuje, ale dało sie zjesc…no i liczą się checi ).Było mi naprawdę miło. Zrobilismy sobie maraton „Atypowego”. Odprężający i miły wieczór. A jutro kolejna część użerania się z niekumatą siostrą. Postanowiłam nie robić sobie wolnego w tym tg, żeby  sprowadzić wszystko na właściwy tor. Może za bardzo się wczułam?

Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz