tesciowa mnie pocieszyla
Telefon od teściowej był dla mnie ciosem decydującym i upokorzeniem. Zostałam potraktowana jak niewychowana smarkula, która wymyśla sobie problemy. Kiedy powiedziałam Piotrowi o telefonie jego matki zadzwonił do niej i strasznie na nią krzyczał. Usłyszałam od teściowej, ze nie mogę być taką egoistką, że to, że nie mogę mieć dzieci to niczyja wina i powinnam zachować godność i pozory przynajmniej na spotkaniach rodzinnych. Mówiła, że doskonale mnie rozumie, bo wie, że pewnie czuję się jak „niepełna” kobieta i obawiam się, że Piotr mnie przez to zostawi, ale przez mój problem nie mogę skłócić ze sobą całej rodziny. Nie wiedziałam co powiedzieć. jej ton był taki władczy i przemądrzały. Mówiła o uczuciach tak oschle i wymagająco. Nie dałam rady, poryczałam się znowu i rozłączyłam się. Próbowałam się opanować ale znów nie dałam rady. Potrzebuję jakiejś pomocy, bo nie umiem się z tym pogodzić. Nie rozumiem, czemu życie jest takie niesprawiedliwe i ludzie którzy się tak bardzo kochają, szanują i moga zapewnić dziecku idealny dom nie mogą mieć tego dziecka. A jakieś rozwiązłe puszczalskie babska zachodzą w ciąże z byle kim a potem tę ciążę usuwają. Nigdy nie zrozumiem takiej niesprawiedliwości.
Dodaj komentarz