Trochę życia
Pochodzę z Mazur. Gdzie nic nie ma, ani pracy, ani szkół specjalnych a tym bardziej autobusów aby gdzie kolwiek dojechać.
Córka została zdiagnozowana na autyzm dziecięcy, na mazurach nie miałaby możliwości mieć jakichkolwiek terapii wszędzie daleko. Nawet specjaliści lekarze. Tu w większym mieście mamy taką możliwość. Wynajmujemy mieszkanie, chociaż wolelibyśmy mieć własne, niestety to nie możliwe. Córka chodzi do specjalnej szkoły, ma terapię. Moim jedynym problemem jest to, że w żaden sposób nie mogę córce przemówić, że słodycze są szkodliwe. Oczywiście najlepiej by było jej zabrać, nie dawać. Okej , ale to nie jest rozwiązanie bo idąc ze szkoły od razu mamy sklep. Przemówcie jej do rozsądku, że nie wolno, jak wam potrafi położyć się na chodniku a wszyscy na was patrzą. Córka ma brzuszek duży, nawet taka uroczystość jak dzisiaj, ale w szkole mieli wczoraj, dziś widziałam filmik szkolny że córka była gdzieś na uboczu i z tyłu
Dodaj komentarz