Uświadomienie
Coraz bardziej dochodzę do wniosku, że bez pomocy się nie obejdzie. Czytam, myślę i dochodzę do przekonania, że to co trwa jest wegetacją, że trzeba zacisnąć zeby i iść do specjalisty. Czy coś z tą dziewczyną wyjdzie? Serce mówi tak, rozum – z czym do ludzi. Walcząc o siebie, chcę być inny, może coś.
Ostatnio w pracy koleżanki zgadały się na temat swoich połówek. Okazało się że jedna chodziła przez pewien czas z kuzynem tej koleżanki. Gościu prawie przed ślubem rzucił ją… z dnia na dzień. Jedna mówi że ciężko to przeżyła, lecz teraz wie że dobrze się stało bo jej obecny mąż jest jakby wynagrodzeniem cierpień zadanych przez tego pierwszego.
Serce mi mówi, ratuj się, rozum – po co ci to, jesteś jaki jesteś przeniesiesz jej łzy cierpienia a ona zasługuje ja mężczyznę życia i ty co możesz jej dać? 😪
Dodaj komentarz