Usycham…

20:15
10.12.2018

Dwa miesiące minęły szybko. Czas przeleciał mi między palcami. Ostatnio coraz częściej myślę o tym, że życie pędzi do przodu. Kiedy w mojej głowie pojawia się taka myśl, obezwładnia mnie lęk i gorycz oraz złość na samą siebie. Mimo wszystko staram się iść do przodu i nawet wstępuje we mnie siła. Może to przebudzenie ? Chyba powoli zaczynam rozumieć , że wszystko zależy wyłącznie ode mnie, mojego podejścia. Mam zdecydowanie więcej energii, niepewnie planuję swoją przyszłość.

Mimo to jednej rzeczy nie mogę zmienić – samotności. Zastanawiam się dlaczego ciągle jestem sama. Przeraz mnie fakt, że jestem już po 30 i nigdy nie miałam faceta. Moje relacje damsko-męskie to porażka. O ile w ogóle mogę powiedzieć, że takowe w moim życiu istnieją. Nigdy nie byłam na randce, to jest bardzo żałosne, ale prawdziwe. Nie wiem , co ze mnie jest  nie tak. Im więcej myślę o tym, że faceci mnie nie chcą, nie pożądają to popadam w  głęboką rozpacz, melancholię.Czuję się „niepełną” kobietą, mam wrażenie, że moje ciało usycha. Zaczynam wątpić w swoją wartość. Jestem wykształcona, ciągle się rozwijam, mam swoje pasje i dobrą pracę.  Moja uroda jest przeciętna.Mimo to nie wzbudzam zainteresowania wśród płci przeciwnej. Myślę , że dla mężczyzn jestem niewidzialna. Zaczynam ich przez to wszystko nienawidzić. Coraz mocniej utwierdzam się w przekonaniu, że nie zasługuję na to, żeby ktoś mnie pokochał, uprawiał ze mną seks. To przykre, a jeśli uzmysłowiam sobie, że lata lecę do przodu, ogarnia mnie cholerny strach. Czuję się dziwnie o tym tutaj pisząc, ale w ten sposób daję upust swoim emocjom.

Uśmiecham się teraz. Może miłość nie istnieje ? Może ktoś musi być sam, żeby inny był z kimś ? Może takie jest moje przeznaczenie?

3
Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz
najnowszy najstarszy oceniany
magda

Wiesz, do niedawna mialam podobnie. Po 30, matla nazywa mnie stara panna, dziewica …tylko ze walczaca z nadwaga. Jak zaczelam tu pisac doznalam objawienia. Wzielam sie za siebie o swoje życie bo tak jak napisalas naprawde wiele zalezy od naszego podwjscia. Zobacz ile tu osob z „dziwnymi” problemami… Tak naprawde uswiadamiasz sobie, ze to nie jest dziwne i masz podobne problemy. Ale normalnie sie o tym nie mowi..bo brakuje nam osob przed ktorymi mozna sie otworzyć…i ktorzy daja nam takie poczucie bezpieczenstwa jak anonimowosc. Ja mysle ze w koncu zaznasz szczescia. I mocno trzymam kciuki.

sunlover

Bardzo bliskie jest mi to co piszesz… 🙁 niestety. Wokół szczęśliwe związki, randki, kolacje, spotkania, rodziny, dzieci… Tylko ja sama, z lekami na szafce nocnej, ciepłą kołdrą i swoim smutkiem… Trzymam za Ciebie kciuki żebyś poznała kogoś kto będzie zasługiwał na Twoją miłość, a Ty będziesz się czuła doceniona i kochana! Przed Tobą jeszcze kawał życia! 🙂

Konto usunięte
Konto usunięte

A mnie się wydaje, że oddałabym wszystko, żeby być 30-letnią singielką, nawet z reklamówką leków przy łóżku :/ Jeszcze mnóstwo przed Wami, dziewczyny, serio! Choć może Wam się teraz wydawać, że jest beznadziejnie i nic już się nie wydarzy. Będzie dobrze, na pewno.