19:14
19.08.2019
Obiecywałam sobie, że będę, ale jestem chyba typowa, bo kiedy mi dobrze, przestaję pisać. Tompkin napisałeś kiedyś fajnie (śledziłam cały czas Twoje wpisy), że powinno się pisac też kiedy jest dobrze, żeby dokumentowac to, co miłe. Bo przeciez nic nie trwa wiecznie, a warto mieć dowód, że cudowne dni nie były złudzeniem. Przydałyby się tu przypomnienia o zamieszczaniu wpisów tak na...

13:26
19.08.2019
Boję się. Moje życie zmienilo sie juz teraz. Na lepsze. Jakby ten maly stwor w brzuchu byl tym, co mialo wypelnic pustkę i zmobilizowac do poukladania swojego zycia. Caly czas pracuje. Czuje sie swietnie. Takie trochę swiete jajo i krowa. Ale to mile. Korzystam poki trwa. Mimo, ze do pracy chodze cidziennie i spotyka tam siostre jakos nabralam dystansu. To tylko dodatek. Teraz korzeniem zycia jest co innego.  Dzis nie poszlam do pracy. Leżę sobie, mocze opychniete jak balony stopy w misce z zimna woda. Przytylam bardzo. Roztylam sie i nie przypominam niczym dzisiejszych mam. Objadam...

23:28
12.03.2019
Powiedzialam siostrze. Ona mojej matce. W zasadzie wie kazdy, a ja boje sie ze jak pojde do lekarza okaze sie ze ciaza obumarla albo ze to wcale nie ciaza. Siostra bardzo sie ucieszyla. Matka zadzwonila z gratulacjami i stwierdzila oschle, ze moze teraz zmadrzeje i ja zrozumiem. Komos. Musiala powiedziec cos w swoim stylu. Czuje sie zle. Chyba cos mnie rozklada. Na wizyte musze piczekac do poniedzialku. Obawiam sie tego, jak kiedy bede w ciazy i np nie bede mogla przychodzic do pracy bede rozliczala sie z siostra. Dostalam od meza poduszke. Taka miekka i wyczesana - bociana. Ta poduszka, to...